Od jakiegoś czasu Nicpoń mówi, że chciałby mieć ogródek. Rosłyby w nim truskawki, marchewka, kapusta i kwiatki. Ech, też bym chciała. Niestety na razie ogródek pozostaje w swerze marzeń. Nicpoń za to chętnie zasiał swoją pierwszą w życiu rzeżuchę. W zeszłym roku nabył trochę doświadczenia przy hodowli marchewek i najwyraźniej nadal chce się rozwijać w tym kierunku :) Zagladal do swojej rzeżuchy codziennie, trochę za hojnie podlewał i cieszył się, że szybko rośnie. Nadszedł czas konsumpcji i nastąpił zawód. Za ostra, piekąca i przecież on nie lubi żadnych zielonych listkow. Jamie ze swoim pomysłem na kanapkę uratował sytuację. Nicpoń lubi krewetki i majonez. Przeciwko bazylii też nic nie miał. Rzeżucha w tym połączeniu straciła na ostrości i została skonsumowana. A ja podjęłam wyzwanie Jamiego i zrobiłam domowy majonez. Nic trudnego. Good bye Hellmann's. Nigdy wiecej :)
dowolny chleb
majonez
świeża bazylia
ugotowane krewetki
rzeżucha
Chyba nie muszę podawać sposobu przygotowania :)
Majonez wymieszany z bazylia i krewetkami można dowolnie doprawić (sok z cytryny, pieprz itp).
Świetne z tostami.
p.s. przy majonezie korzystałam ze wskazówek Julii Child. Ale o tym innym razem.
Rzeżucha z hodowli Nicponia |
Kanapka Jamiego |
Kanapka z krewetkami, majonezem bazyliowym i rzeżuchą
Przepis z książki J.Olivera "Moje obiady"
dowolny chleb
majonez
świeża bazylia
ugotowane krewetki
rzeżucha
Chyba nie muszę podawać sposobu przygotowania :)
Majonez wymieszany z bazylia i krewetkami można dowolnie doprawić (sok z cytryny, pieprz itp).
Świetne z tostami.
p.s. przy majonezie korzystałam ze wskazówek Julii Child. Ale o tym innym razem.