Zupa szparagowa z parmezanem |
Znowu nie mam czasu na nic. W ciągu dnia kura domowa, (bo raczej nie bogini), a wieczorem kobieta pracująca. Pozostaje tylko się cieszyć (z tej pracy oczywiście), ale chciałabym już odetchnąć. Zaległych gazet pewnie już nie nadrobię, rośnie stosik książek do przeczytania, kuszą nowe wpisy na blogach. Czekam na wolną chwilę. Na gotowanie też nie mam czasu Musi być szybko i nieskomplikowanie. Przepis na zupę szparagową znalazłam w książce Sophie Dahl w części “Spring”, rozdziale “Lunches”. To był zdecydowanie dobry zakup :) Zupę gotuje się błyskawicznie, ale nadaje się raczej na ciepłe dni, gdy apetyt mniejszy (przynajmniej u mnie). Myślę, że warto dodać ziemniaka, bo treściwa niestety nie jest ;) Jest za to pyszna, jeśli ktoś, tak jak ja, uwielbia szparagi. Kolor spodobał się dzieciom. Bulion zazwyczaj gotuję na zapas i trzymam w zamrażarce, dlatego obiad(ek), a raczej przystawka była ekspresowa. A szparagi wkrótce się skończą więc trzeba korzystać.
Szparagowa zupa z parmezanem
z książki „Apetyczna Panna Dahl” Sophie Dahl dla 4-6 osób 2 pory, tylko białe części 1 szalotka 1 pęczek szparagów (około 24 małych/średnich sztuk) oliwa z oliwek 1 litr gorącego wywaru z warzyw lub z kurczaka skórka z parmezanu sól i pieprz (sól pominęłam, parmezan i wywar w zupełności wystarczyły) Pory i szalotkę drobno posiekać. Szparagom odłamać twarde końce i pokroić na kawałki. W garnku rozgrzać oliwę i poddusić szalotkę oraz pory. Dodać gorący wywar i skórkę z parmezanu. Gotować przez 15min na wolnym ogniu. Dodać pory i gotować przez dalszych 7 minut. Następnie usunąć skórkę z parmezanu (lub to co z niej zostało). Doprawić wedle gustu. Można zmiksować, co też uczyniłam.Smacznego!
Swietna zupa, nie tylko dla zabieganych.
OdpowiedzUsuńBo z dobrej książki :) Robiłam już z niej muffinki gruszkowe z imbierem i też były dobre: http://www.wysokiemniamanie.pl/2012/03/jeszcze-zimowo.html
UsuńUwielbiam ją, wiem, że pyszna, już robiłam :)
OdpowiedzUsuńU mnie wczoraj też była szparagowa na obiad :) Najlepsza zupa w czerwcu!
OdpowiedzUsuńAle z parmezanem jeszcze nie jadłam.
Z pozdrowieniami,
Edith
Masz rację,najlepsza :) Ale u nas chyba już po sezonie. Dziś na rynku szparagów nie było.
Usuńfajna zupa, ja ostatnio odkryłam zielone szparagi, (do dtej pory jadłam tylko białe) i jestem pewna, że to coś dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńA które Ci bardziej smakują? Ja wolę zielone, zresztą w Anglii nie ma białych. Widziałam też kiedyś fioletowe szparagi (podobno popularne we Francji), nie jadłam. Chciałabym spróbować.
UsuńUwielbiam szparagi i zawsze sobie obiecuję, że tym razem wreszcie zjem je w innej postaci i coś nowego ugotuję. A i tak zawsze kończy się na gotowanych po prostu z masłem!:-) proste jest najlepsze!Ale wygląda naprawdę smacznie. No i ten parmezan...:-)
OdpowiedzUsuńN
A wiesz, że ja też najczęściej jem z masłem! I z parmezanem oczywiście. Tak jak mówisz, proste jest najlepsze.
UsuńZ chęcią spróbowałabym :) Miałam jedno spotkanie ze szparagami i jakoś mnie nie przekonały:(
OdpowiedzUsuń