A ściślej, ciasto orzechowe z czekoladą i pomarańczami, z przepisu Nigelli. Z nieziemską polewą z solonego karmelu i czekolady (już nie Nigelli). Przepis w całości zgapiony z bloga What's for Lunch Honey.
Po co się silić na modyfikacje jeśli jest doskonały?
Ciasto jest wilgotne, ale nie ciężkie. Sama mieliłam orzechy (kupione na wagę w pewnym fajnym sklepie, gdzie stały na podłodze w wielkim wiadrze obok migdałów, nerkowców i innych wspaniałości. A po przyniesieniu do domu znikały w zastraszającym tempie, mimo że kupiłam prawie DWA RAZY WIĘCEJ!)
Wracając do mielenia - wiekowy młynek do kawy postanowił wreszcie zakończyć żywot (kupić nowy, czy nie?) więc mieliłam w blenderze. Obok “mączki” miałam też małe kawałki orzechów i sądzę, że ciasto na tym zyskało. Trafiają się w nim małe kawałki orzechów a to bardzo lubię.
Karmel zajmuje trochę czasu, ale przecież stanie przy garnku z cukrem i czekaniu aż się rozpuści to czysty relaks :)
p.s. mielony kardamon kupiłam w tym samym sklepie co orzechy, również na wagę. Bierzemy z półki wielki słój, nasypujemy przyprawy do woreczka, zapach roznosi się na cały sklep, trzęsącymi się rękoma odstawiamy słój na półkę (najwyraźniej zapach przyciąga spojrzenia), oddychamy z ulgą i idziemy do kasy.
Ciasto czekoladowo pomaranczowe z solonym karmelem
Na ciasto
2 małe pomarańcze
6 jajek
200g mielonych orzechów laskowych
250g cukru (u mnie już tradycyjnie trochę mniej)
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia (moja była bez czuba i wyrosło ładnie)
½ łyżeczki sody
½ łyżeczka mielonego kardamonu
50g kakao
Polewa czekoladowo karmelowa
100g cukru
200ml kremówki
75g gorzkiej czekolady
75g mlecznej czekolady
50g masła
duża szczypta soli morskiej
Całe pomarańcze gotować przez około 2 godziny (do miękkości). Odcedzić, ostudzić i pokroić na kawałki i zmiksować w blenderze lub food procesorze.
Dla tych co mają food processor: pomarańcze wyjąć, wrzucić pozostałe składniki, miksować na gładką i puszystą masę. Dodać pomarańcze, zmiksować do połączenia składników. Ciasto wydać na tortownicę (20 -22cmm) wyłożoną papierem do pieczenia. Piec 45-60min w 180stC.
Ja food procesora nie mam: jajka zmiksowałam z cukrem na puszystą masę, dodałam orzechy, kakao, proszek, sodę i kardamon. Zmiksowałam na wolnych obrotach do połączenia składników. Dodałam pomarańcze, jeszcze raz zmiksowałam. Piekłam jak wyżej.
Robimy polewę: cukier wsypać do garnka i podgrzewać na wolnym ogniu tak długo aż się rozpuści i nabierze bursztynowego koloru. Można dodać łyżkę wody. Nie wolno mieszać, od czasu do czasu obracamy garnkiem w ręce, żeby cukier równo się rozpuścił. Dodajemy śmietanę, będzie syczeć, bulgotać i ewentualnie pryskać. Tak ma być. Energicznie mieszamy. Całość będzie rzadka. Dodajemy czekoladę pokrojoną na drobne kawałki i mieszamy aż czekolada się rozpuści a składniki połączą. Dodajemy masło i mieszamy aż połączy się z resztą. Na końcu solimy, najlepiej stopniowo, żeby sól rozprowadzić równomiernie w polewie. I gotowe.
Studzimy od czasu do czasu mieszając i zimnym karmelem dekorujemy ciasto.
O mniam, cudowności.
OdpowiedzUsuńMiło mi ,że do mnie wpadłaś dzięki temu ja mogę również z przyjemnością być u Ciebie i się delektować pysznościami.Ciasta tego typu uwielbiam :)Ładne zdjęcia robisz takie zachęcające i apetyczne:)
OdpowiedzUsuńPrzepis na chleb mnie skusił. :)
UsuńAle pyszności!
OdpowiedzUsuńTa polewa bedzie mi sie teraz snic po nocach...
OdpowiedzUsuń:) Doskonale Cię rozumiem, mi też się kiedyś śniła.
UsuńJa następnym razem zrobię mniej czekoladową. Doszłam do wniosku, że przyćmiewa smak karmelu.
Aszszsz ciasto wygląda bosko! NO nie mogę dlaczego ja to oglądam o tej godzinie?!;) Pycha:) Pozdrawiam i dziękuję za przyłączenie się do Orzechowego Tygodnia:)
OdpowiedzUsuńale piękne wyczarowałaś :-)
OdpowiedzUsuńPobudziłaś moje ślinianki :) Boskie jest!
OdpowiedzUsuńJeny. W takich chwilach żałuję że nie mogę rzeczy z kakaem. I tak zrobię. I tak zjem i cała się zadrapię! Ależ to wypas na święta będzie :)
OdpowiedzUsuńKakao możesz spróbować zastąpić karobem. Podobno nie uczula a efekt powinien byc podobny.
UsuńPrzetestuję. Choć szczerze, czasem skuszę się na coś z kakaem, mimo widma swędzenia :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! Koniecznie muszę wypróbować tę polewę.
OdpowiedzUsuńPhalange,
OdpowiedzUsuńświetny przepis! Mimo, że za czekoladą nie przepadam, to w momencie gdy towarzyszy jej nuta pomarańczowa nagle się do niej przekonuję :) I do tego ta polewa! Solony karmel to jest coś, co po prostu uwielbiam.
Serdecznie Cię pozdrawiam w Nowym Roku,
E.