niedziela, 11 marca 2012

Kiełki i hummus



Hummus z pieczoną dynią oraz z cytryną i kolendrą


Przez przypadek wyhodowałam kiełki z ciecierzycy. Nie mam z kiełkami doświadczenia i jedyne jakie do tej pory hodowałam to rzeżucha. Sprawdziłam więc czy aby na pewno są jadalne. Okazało się, że tak, a w dodatku, jak to kiełki, są bardzo zdrowe. Zawierają dużo białka, witamin (A, C i E) i minerałów (żelazo, wapń i magnez). Można jeść surowe (i nawet jest to zalecane), ale mi niezbyt smakowały. W smaku przypominają trochę surowy, mocno dojrzały groszek. Za to podgotowane są po prostu pyszne! Wykiełkowana ciecierzyca gotuje się znacznie szybciej niż normalna, wystarczy kilka minut i jest gotowa. Można gotować na parze.
Tam więc od jakiegoś czasu, wykiełkowana ciecierzyca wypiera u nas normalną.

Aby ciecierzyca wykiełkowała należy namoczyć ją w wodzie przez około 12 godz. Następnie przełożyć do dużego słoika lub szklanej miski, przykryć gazą i zostawić w ciepłym i słonecznym miejscu. Kilka razy dziennie przepłukać wodą. Moja była gotowa po 2 dniach.
Można wyhodować większą ilość i kilka dni w lodówce przechowywać a codziennie gotować partiami tyle ile nam akurat potrzeba.

Tak wyglądały moje kiełki po 2 dniach od namoczenia


Hummus z wykiełkowanej ciecierzycy ma bardziej kremową konsystencję i jest delikatniejszy w smaku. Jak wspomniałam, można użyć surowej, choć ja na razie nie jestem przekonana.

Hummus zrobiłam w dwóch wersjach: z pieczoną dynią dla dzieci, oraz z cytryną i kolendrą dla dorosłych. Ilości składników są trochę orientacyjne, wszystkiego dodajemy według gustu.


Hummus


400g ciecierzycy (u mnie niepełna szklanka suchej)
1 starty ząbek czosnku
2 łyżki tahini
sok z połówki cytryny
3 łyżki oliwy z oliwek
sól
woda (użyłam tej, w której gotowałam ciecierzycę)

dodatki
pieczona dynia
pestki z dyni
natka kolendry
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny
sok z cytryny

Wszystko zmiksować na gładką masę. Wodę dodawać stopniowo, do uzyskania odpowiedniej konsystencji.

Wersja z pieczoną dynią: dynię upiec (u mnie około 1/4 małego patisona) i zmiksować razem z hummusem. Posypać prażonymi nasionami dyni.

Wersja z cytryną i kolendrą: do podstawowej wersji dodać natkę kolendry, skórkę z cytryny oraz więcej soku. Wszystko do smaku i wedle upodobań.

.

12 komentarzy:

  1. Ojejku, wygląda strasznie apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, czy soja przygotowana w ten sposób też by puściła kiełki. Chyba spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że by puściła! Soczewica też. I wszelkie fasole, ziarna, nasiona, tak naprawdę jest ich od groma. Ja hoduję, napisałam o tym przedwczoraj na blogu właśnie :)

      Usuń
    2. Tak, soja też wykiełkuje, tylko moczyć trzeba krócej. Mnóstwo informacji na temat chodowli kiełków jest na tym blogu: http://www.beawkuchni.com/2009/03/pokarm-zycia-cz1.html

      Usuń
  3. Wspaniałe propozycje! Ależ tu pysznie!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam, w podstawówce robiliśmy doświadczenia z kiełkowaniem nasion rzeżuchy i fasoli. Wystarczyło położyć na wilgotnym podłożu, dalej samo rosło ;).
    MrAndrzer

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe kiełki. Wieki nie robiłam kiełków z ciecierzycy. Chyba najwyższa pora zamoczyć ziarna;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmmm, uwielbiam hummus... Dzięki za przepisy;-) akcja strączkowe ma moje pełne poparcie. Nie ma życia bez strąków:-)
    Ależ się rozwijasz...Gratulejszynz!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie, strączkowe to podstawa! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ze swojej strony mogę polecić dodanie do hummusu pieczonej papryki. Równie pyszne jak Twoje propozycje!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam. Ze swojej strony dodam, że strączkowe "lubią" kminek, a jeszcze bardziej - kmin rzymski, czyli kumin, szeroko stosowany w krajach arabskich, i nie tylko. Znosi "działanie uboczne" strączkowych i wspaniale dosmacza hummus. Ja zrobiłam hummus ze zwykłej białej fasoli, z puszki, był niezły, zrobię jeszcze z fasoli czerwonej. A jak bawicie się w strączkowe, spróbujcie egipskiego przysmaku - kuszari. To mieszanina różnych fasolek, ciecierzycy, soczewicy, drobniutkiego makaronu i... ryżu. Z sosem pomidorowym, z chili i cytryną. Przepisy, jest mnóstwo wersji, są do wygooglania. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń