W ramach zajęcia sie przez chwilę tylko i wyłącznie sobą, taką oto sałatkę zrobiłam.
Nie podzieliłam się ani z mężem, ani z dziećmi i całą zjadlam sama. Zresztą wysoce prawdopodobne jest, że mąż zjadlby ser, dzieciaki brzoskwinie i nerkowce, a dla mnie pozostalaby jedynie rukola, którą zresztą bardzo lubię, ale niekoniecznie solo.
A grilowane brzoskwinie są po prostu pyszne! Świeże były jeszcze twarde i niezbyt dojrzałe, natomiast po zgrilowaniu nabrały smaku i słodyczy. Do sosu rozważałam dodanie odrobiny musztardy, ale rukola była dosyć ostra i zrezygnowałam.
p.s. Nicpoń zakończył dzisiaj, a właściwie wczoraj, swój pierwszy rok szkolny. Nie mogę w to uwierzyć, że już jest taki duży...
Sałatka z brzoskwiń, rukoli i koziego sera
Ilości dowolnebrzoskwinie
rukola
ser pleśniowy (kozi)
nerkowce
sok z limonki
miód
Brzoskwinie pokroiłam na ćwiartki i chwilę grilowałam na patelni (grilowej :-) Można też upiec w piekarniku, około 15min w 190st C. Nerkowce uprażyłam na suchej patelni. Do tego kawałki sera, rukola i sos z miodu i limonki - u mnie w stronę kwaśnego.
Pycha!!!
Takiego połączenia smakowego jeszcze nigdy nie jadłam. Nawet by mi do głowy nie przyszło, żeby brzoskwinie łączyć z rukolą. Ale brzmi genialnie! W dodatku jeszcze ten ser i orzechy... marzenie:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
Edith
Grillowane brzoskwinie to moja słabość, dlatego Twoja sałatka jest dla mnie idealna!
OdpowiedzUsuńJak tu pysznie!
Pozdrawiam:)
Cieszę się, że Wam przypadła do gustu :)Polecam wypróbować.
OdpowiedzUsuńChyba jednak polubię rukolę, bo ta sałatka aż się sama prosi o zjedzenie!
OdpowiedzUsuń