środa, 7 maja 2014

Pieczone szparagi

No i doczekałam się. 

Szparagi i przed pieczeniem...

Sezon szparagowy zaczęliśmy z “What Katie Ate”. Mimo, że w tym roku był to pierwszy raz, dotychczasowa klasyka z masłem i parmezanem została nieco podrasowana  chilli, miętą oraz cytryną. Pieczone, a nie gotowane.  A małżonek chyba ze 4 razy stwierdził “ale to jest dobre”. W przepisie szparagi są blanszowane a potem grillowane na patelni, ja swoje upiekłam.

Pieczone szparagi z chilli, miętą i cytryną

(przepis z książki "What Katie Ate")

2 małe pęczki szparagów
skórka starta z połowy cytryny
sok z cytryny
parmezan
chilli w płatkach lub drobno posiekana świeża papryczka
listki z kilku gałązek mięty, drobno posiekane

Szparagom odłamać końcówki a potem opłukać i mokre rozłożyć w żaroodpornym naczyniu lub na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (papier wcześniej delikatnie natłuściłam). Szparagi posmarować delikatnie oliwą. Chilli, skórkę z cytryny, sól i miętę wymieszać w miseczce i posypać nią szparagi. Piec w około 180st C przez 8-10min. Po upieczeniu posypać parmezanem i skropić sokiem z cytryny.

...i po. Różnica niewielka. (A w kuchni już zapada zmrok)

Powtórka jutro.

5 komentarzy:

  1. Szparagi. Znowu :(
    a pomidorów nie było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham szparagi!! Dzięki za nowy pomysł :-) N

    OdpowiedzUsuń
  3. Te są pysze, wczoraj były gotowane i już nam tak bardzo nie smakują jak kiedyś. Pieczone rządzą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie wyglądają, u nas mało jest zielonych, przeważnie białe. Osobiście chyba bardziej lubię zielone, koniecznie muszę poszukać i tak upiec, jak Ty, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń