środa, 6 marca 2013

W stylu chilli...


Gdyby zapytać Nicponia co zjadłby na obiad, na 90% odpowie, że naleśniki. Gdyby powtórzyć pytanie i zaznaczyć, że z wyjątkiem naleśników, prawie na 100% powie, że tą ciemną fasolkę z kukurydzą i z pomidorami.


Ciemna fasolka z kukurydzą i pomidorami to dosyć luźna wariacja chilli con carne, bez carne - bo pierwszy raz przyrządzona podczas wizyty wegetariańskiej koleżanki (tak Natalia, o Ciebie chodzi) i bez chilli, z wiadomych względów. Czasami, gdy mam ochotę na bardziej ostre danie, skrapiam je sosem Tabasco już na talerzu. Nicponie nigdy by mi nie wybaczyły gdybym im ukochaną fasolkę zepsuła.

Przepis przez kilka lat uległ zmianom, pamiętam, że początkowo z przypraw dawałam tylko paprykę, potem kumin a ostatnio nawet szczyptę cynamonu. Ewoluuję ;) I chyba dojrzałam już do tego, żeby następnym razem dodać małą kostkę gorzkiej czekolady. W sezonie dodaję pokrojoną w kostkę paprykę.

Smakuje nawet największemu mięsożercy w rodzinie i prawie wszystkim znanym mi dzieciom, które miałam okazję nakarmić. A to, któremu nie smakuje się nie liczy, bo on i tak je tylko rosół.


Wegetariańskie Chili con Carne

duża porcja (na 4 osoby)

2 puszki czerwonej fasoli (lub jakieś ¾ szklanki suchej)
pół puszki kukurydzy
1 puszka pomidorów w zalewie
1 łyżeczka kuminu (daję nasiona, choć może być też mielony)
1 łyżka słodkiej papryki
sól, pieprz,
szczypta cynamonu
1 duża cebula
ząbek czosnku
natka kolendry

Fasolę moczyć przez 12 godzin i ugotować w świeżej wodzie, Cebulę i czosnek drobno posiekać i zeszklić na oleju. Dodać kumin, paprykę (przyprawa) oraz chilli jeśli ma być na ostro. Smażyć przez około minutę, dodać fasolę (jeśli z puszki to wraz z zalewą) i pomidory. Dusić przez jakieś 15 min, sos powinien się nieco zredukować. Pod koniec gotowania dodać odsączoną kukurydzę. Posypać natką kolendry. Podawać z ryżem, z tortillą albo, w wersji niecodziennej, z nachos i z awokado.


p.s. Przepis dodaję do akcji strączkowe.


3 komentarze:

  1. Pozwól, że zapiszę sobie ten przepis, bo coś czuję, że będzie teraz jednym z moich ulubionych dań, zaraz po naleśnikach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie wygląda! Też czasem robię takie danie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń